Istnieje wciąż nadzieja na pomoc dla tych rolników, którzy spóźnili się ze złożeniem wniosku
Jak podaje serwis pomorska.pl - nawet dla tych rolników, którzy spóźnili się ze złożeniem wniosku istnieje wciąż nadzieja na pomoc, gdyż wnioski nawet jeśli wpłyną po terminie nie zostaną z góry odrzucone, a mają być indywidualnie rozpatrywane - tak się to będzie odbywało przykładowo w gminie Grudządz. Jednak niech nie będzie to powodem opieszałości, gdyż - jak informuje ARiMR - w związku z przyspieszonym okresem wegetacji i rozpoczętymi żniwami oszacowanie strat w późniejszym terminie będzie niemożliwe. Co więcej, żaden rolnik nie ma co liczyć na większe finansowe wsparcie, dopóki resort rolnictwa nie zbilansuje strat w całym kraju. - Wcześniej nie będę mówił o formach pomocy, bo to jest takie stawianie “to obiecajcie, co dacie, to my się zastanowimy czy szacować" - przyznał w rozmowie z pomorska.pl minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski. - Jak jest strata, to trzeba szacować - dodał. Na obecną chwilę realna pomoc to - jak podaje euroactiv.pl - umorzenia np. składki do KRUS, czy składki podatku rolnego, ulgi w zapłacie czynszu dzierżawnego za ziemię oraz prolongat zaciągniętych zobowiązań. Jeśli jednak okaże się to niewystarczająca pomoc, jest szansa na uzyskanie nisko oprocentowanego kredytu na wznowienie produkcji, a w szczególności dla tych, którzy mają gosporadstwo, gdzie straty w poszczególnych uprawach wynoszą ponad 70 proc. W tej sytuacji jest szansa nawet na pieniądze z państwowego budżetu. Jak twierdzi Jacek Sasin, rolnikom państwo nie będzie żałować. "(...) Pomoc na pewno będzie duża, idąca w setki milionów złotych. (...) jest to akurat tego typu wydatek, który budżet bezdyskusyjnie musi ponieść" - przyznał w mediach Sasin. A na dzisiejszym posiedzeniu Rady Ministrów przyjęty zostanie rządowy program walki z suszą, gdzie mają paść konkretne sumy oraz mają zostać ustalone sposoby uzyskania odszkodowań.
Dotychczasowe starty w sumie szacowane są na 563 mln złotych
Według prognoz Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa stan zagrożenia suszą tyczy się w odniesieniu do zbóż jarych - 58% wszystkich gmin polskich (tj. 2478 gmin), odnośnie zbóż ozimych i roślin bobowatych - 50%, odnośnie krzewów owocowych - 47%. Jeśli chodzi o zboża jare mówimy tu o województwach: pomorskim, zachodniopomorskim, lubuskim, podlaskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim. Natomiast jeśli chodzi o zboża ozime i rośliny bobowate to są to województwa: zachodniopomorskie, pomorskie, lubuskie, podlaskie i wielkopolskie. Największe straty jednak -jak donosi euroactiv.pl- poniosło województwo wielkopolskie. Susza dotknęła 500 tys. ha ziemi. Dotychczasowe starty w sumie szacowane są na 563 mln złotych. 144 gminy kujawsko-pomorskiego domagały się także utworzenia specjalnych komisji ds. szacowania strat. Czego efektem już jest ich aktywne działanie w 1890 gminach.
Źródło: euractiv.pl, pomorska.pl
-
Rolniku, masz problem z zadłużeniem? Ruszyła akcja #PomagamyRolnikomWPandemii
-
Polskie innowacje wymagają przyspieszenia. Możemy stać się liderem cyfryzacji w rolnictwie, leśnictwie i energetyce
-
Koronawirus nie zahamował rolniczych inwestycji. Rośnie sprzedaż ciągników i przyczep rolniczych
-
Żywności w Polsce nie zabraknie. W kolejnych miesiącach jej ceny powinny spadać
-
Wbrew panującym mitom pieczywo powinny jeść także osoby na diecie. Należy jednak zwracać uwagę na jego skład