Polski Związek Łowiecki tłumaczy, że rząd zlecił ubój 185 tysięcy dzików. Jest to liczba, która docelowo ma być odstrzelona. Jednak równie kluczowym miał być czas przez, który miało ich tyle ubyć. A chodziło o rok, który miałby minąć w marcu 2019 roku - informuje “Rzeczpospolita”. Tymczasem już w listopadzie odstrzelono ich 165 tysięcy. W ostatnim tygodniu w środę przed Sejmem odbyły się protesty obywateli podczas, których wspomniane były plany ubicia, aż 200 tysięcy zwierząt. Minister Środowiska, Henryk Kowalczyk tłumaczy, że “nie ma mowy o 200 tys. dzików”. Skąd zatem takie nieścisłości? Jak dalej tłumaczył minister, może tu chodzić o to, że w pasie buforowym pomiędzy terenami zarażonymi asf i nie odbywały się polowania. Niektórzy myśliwi, choć zapłata za dzika wynosi 300 złotych, a za lochę nawet 650 złotych, przyznają że nie mają zamiaru zabijać. Małgorzata Tracz z partii Zieloni, przyznała publicznie, że skuteczniejsze byłyby wydatki zamiast na polowania, to na weterynarzy. Petycja przeciw tej decyzji rządu została już podpisana przez 240 tysięcy obywateli.
Źródło: Rzeczpospolita
-
Rolniku, masz problem z zadłużeniem? Ruszyła akcja #PomagamyRolnikomWPandemii
-
Polskie innowacje wymagają przyspieszenia. Możemy stać się liderem cyfryzacji w rolnictwie, leśnictwie i energetyce
-
Koronawirus nie zahamował rolniczych inwestycji. Rośnie sprzedaż ciągników i przyczep rolniczych
-
Żywności w Polsce nie zabraknie. W kolejnych miesiącach jej ceny powinny spadać
-
Wbrew panującym mitom pieczywo powinny jeść także osoby na diecie. Należy jednak zwracać uwagę na jego skład